Czteroletnia Daria mieszka w Roztoce Wielkiej i ma nowotwór nerwu wzrokowego. Mimo, iż już nigdy nie odzyska wzroku w lewym oku marzy o tym, aby zobaczyć swój pokój w prawdziwie bajkowym wystroju. 6 lat starszy Filip z Podkarpacia oprócz raka walczy jeszcze z kolegami w rozmaitych komputerowych strzelankach i wyścigach. Dlatego też jego marzenie jest typowe dla chłopca w jego wieku: „wypasiony” telewizor i konsola PlayStation3. Inny Marzyciel – 7-letni Jakub z Łomży - cierpi na pęcherzowe oddzielanie się naskórka. Brzmi groźnie, ale uwierzcie mi, że boli jeszcze bardziej. Nikt jednak nie zabroni mu marzyć o gokarcie na pedały, w którym Kubuś mógłby się ścigać z rówieśnikami i choć przez chwilę poczuć się normalnie. W końcu 5-letnia Ada jest pacjentką dziecięcej onkologii w Lublinie. Pomimo częstych i długich wizyt w szpitalu dziewczynka marzy o bajecznie kolorowym placu zabaw. Jeśli to marzenie się spełni, zaprosi do wspólnej zabawy wszystkie dzieci ze swojego oddziału. Piękne, prawda?

Kluczowym słowem jest tutaj „jeśli”: bo spełnienie Ady marzenia jest tak samo wspaniałe jak i uwarunkowane od wielu rzeczy. Wolontariusze FMM spełnią je „jeśli” zbiorą pieniądze lub „jeśli” znajdzie się sponsor, który zaadoptuje marzenie wykładając jednorazowo ok. 10 000zł ($3300) na zakup i zamontowanie takiego placu na podwórku Ady. Do tej pory sponsora nie widać, dlatego też jest jeszcze jedno „jeśli”. Bardzo okrutne i niesprawiedliwe. Zakładając, że fundusze zostaną zebrane, Ady marzenie spełni się, jeśli dziewczynka tego doczeka. Bo choroba nie ustępuje, a w fundacyjnej „poczekalni” czeka na swoją kolej już prawie 1.5 roku. Lubelski oddział FMM, gdzie na spełnienie innych marzeń czeka jeszcze 38 innych dzieci, nie może niestety pochwalić się nadmiarem osób, które wspierałyby działania niestrudzonych wolontariuszy w sposób finansowy, co z pewnością wpłynęłoby pozytywnie na czas oczekiwania na realizację marzenia. Kolejka oczekujących dzieci wiąże się przede wszystkim z ich aktualnym stanem zdrowia, bo wszyscy Marzyciele cierpią na choroby bezpośrednio zagrażające ich życiu. W Fundacji nie używa się słowa „nieuleczalne”, bo do końca trzeba wierzyć, trzeba mieć nadzieję, trzeba marzyć.

Wolontariusze też marzą. Czasem wręcz modlimy się, żeby dzieciom się nie pogorszyło, żeby wyniki badań były jak najlepsze i utrzymywały się jak najdłużej. To wszystko po to, żebyśmy mogli zorganizować zbiórkę, znaleźć sponsora, przygotować realizację Marzenia. I niejako zdążyć przed Panem Bogiem, bo niestety zdarza się tak, że Marzyciele odchodzą nagle. Powikłania po przeszczepach szpiku, wznowy nowotworowe lub szalenie agresywne przerzuty – w przypadku Marzycieli jest ryzyko, że to wszystko może się zdarzyć, choć nikt w fundacji nie zaprząta sobie tym głowy. Bo mamy misję do spełnienia. Bo liczy się tylko czas.

Czasem też marzą nam się sponsorzy o wielkich sercach i głębokich portfelach. Jednak prawdopodobieństwo spełnienia takiego pragnienia można porównać do baśniowego oczekiwania na księcia na białym koniu. Niektóre księżniczki wypatrywały ratunku całymi latami. Ada, Filip, Kubuś i Daria nie mają takiego luksusu. Dlatego bierzemy się do działania. Organizujemy akcje, zbiórki, koncerty i inne imprezy charytatywne. W Polsce pomaga nam w tym sporo osób, w USA takie akcje niestety należą do rzadkości. A przecież czasem potrzeba tak niewiele, aby dać tak wiele.
Pomoc na piątkę z PLUSem

Na szczęście są jeszcze wśród Polonii tacy ludzie jak p.
Katarzyna Łagodzka, redaktor naczelna
PLUSa, czy p.
Tadeusz Majchrzak. Pani Kasia wpadła na wspaniały pomysł połączenia uroczystości z okazji 3. urodzin naszego tygodnika (plenerowy piknik, który odbył się w ostatnią niedzielę Maja) ze zbiórką funduszy na spełnienie Marzeń wyżej wymienionej czwórki Marzycieli, a pan Doktor Majchrzak sam ofiarował $500 na ten cel! Pozostali goście również nie szczędzili grosza (lista ofiarodawców poniżej) i dzięki niestrudzonej pracy wolontariuszek:
Ani Szymaszek, Ewy Pondo, Moniki Gorczyński, Agnieszki Zyskowskiej i Gosi Mosiej do puszek z wizerunkami Marzycieli powędrowało łącznie
$1672.

Suma ta na dzień dzisiejszy wystarczy na spełnienie jednego z Marzeń (o jego realizacji z pewnością napiszemy na łamach PLUSa), ale liczymy, że dzięki Państwa pomocy uda nam się uszczęśliwić pozostałą trójkę Marzycieli. Aby do tego doszło potrzebujemy kolejnych
$6000. Wystarczy, aby sześciuset czytelników PLUSa ofiarowało po $10 i suma ta zostanie zebrana, a przecież rzesza osób sięgających po nasz tygodnik jest dużo bardziej okazała. Pokażmy, że potrafimy się zjednoczyć w tak szczytnym celu. Pamiętajmy, że te dzieci cierpliwie czekają na swoją kolej, mimo iż nie pozostaje im już nic innego jak tylko marzyć. Z góry i pokornie za to dziękuję w imieniu Ady, Filipka, Kubusia i Darii.
Z Marzycielskim pozdrowieniem,
Tomek Moczerniuk
wolontariusz FMM w USA
201-878-7990
tomaszm@mammarzenie.org
O Fundacji:

Fundacja Mam Marzenie powstała w 2003 roku. Jej misją jest spełnianie Marzeń dzieci cierpiących na choroby zagrażające ich życiu: nowotwory, zaniki mięśni, mukowiscydoza oraz inne choroby genetyczne. Do chwili obecnej w całej Polsce spełniono ponad 3250 pragnień małych Marzycieli.
Siedziba Fundacji znajduje się w Krakowie, ale w 15 innych miastach działają lokalne oddziały. FMM ma status organizacji pożytku publicznego i jest oparta wyłącznie na pracy wolontariuszy. Ponad 95 procent zebranych funduszy jest przekazywane bezpośrednio na spełnianie Marzeń.
W USA od lat działaniom Fundacji patronuje tygodnik PLUS. Dzięki Polonii w minionych latach spełniono kilka Marzeń: m.in. Adaś z Krakowa otrzymał wymarzony górski rower, a Miłosz z Trójmiasta został pasowany na żołnierza.
Lista „piknikowych” ofiarodawców:
Dr Tadeusz Majchrzak
Grzegorz Kulbabiński z żoną Anią
Rodzina Torbus
Sławek Stępień
Rodzina Puzio
Leonard Vertsman
Jerzy Myssura z małżonką
Rodzina Zyskowskich
Gosia i Darek Mosiej
Agnieszka i Paweł Szala
Agnieszka i Krzysztof Ziółkowscy
Ewa i Jarosław Pondo - $200
Dorota i Antoni Popławscy
Mark Acker z małżonką
Jan Gorz
Krzysztof Czajka z rodziną
Albert Korchnoy
Piotr Huskowski
Monika i Marek Górczyńscy
Renata Stala
Ewa i Darek Załoga
Iwona Zawistowski z mężem
Sławomira Skowrońska
p. Świtkiewicz
Marek Malinowski z rodziną - $100
Dziękujemy za wsparcie!
Leave a Comment