MLS: Red Bulls o krok od Tarczy, blamaż Galaxy
![]() |
Wielka radość w Harrison, Red Bulls - na których wszyscy przed sezonem wieszali psy - o krok od patery za Supporter's Shield! Foto: Danny Blanik (www.papatomski.com) |
Błyskawiczny jak Grella
![]() |
Mike Grella rozgrywa świetny sezon dla Red Bulls. Foto: Danny Blanik (www.papatomski.com) |
Red Bulls - jak to mają w zwyczaju - nie spoczęli na laurach tylko wciąż nacierali na bramkę Union. Efektem były jeszcze trzy gole strzelone przed przerwą. W 4.min swoją 16. bramkę w sezonie zdobył Bradley Wright-Phillips (w dwa lata strzelił ich 43 i jest to najlepszy wynik w MLS), w 17. drugą bramkę dołożył Grella. Na minutę przed przerwą najładniejszego gola zdobył Kemar Lawrence. Reprezentant Jamajki trafił co prawda do pustej bramki, ale akcja poprzedzająca to wydarzenie była doprawdy palce lizać.
Znokautowani Union doczołgali się do przerwy, podczas której dostali sporą burę od swojego szkoleniowca Jima Curtina. Na boisku pojawił się ofensywnie grający Fernando Aristeguieta, a Ethan White zastąpił żenująco słabego Stevena Vitorię. Zmiany pomogły, bo Union prezentowali się dużo lepiej i oprócz bramki ex-Red Bulla Sebastiana Le Toux w 55.min stworzyli jeszcze kilka dogodnych okazji. Na przeszkodzie stanął jednak Luis Robles, który w świetnym stylu obronił uderzenia Aristeguiety z woleja i Erica Ayuka głową i ustanowił klubowy rekord w ilości zwycięstw. Golkiper miejscowych ma ich na koncie 49 i w klubowej tabeli wyprzedził właśnie legendę amerykańskiego soccera Tony Meolę.
Red Bulls wygrali po raz 17. w sezonie (wyrównany rekord) i 12. u siebie (nowy rekord). Trzy punkty zapewniły im tytuł Mistrza MLS East oraz miejsce w przyszłorocznej Lidze Mistrzów CONCACAF. Wciąż prowadzą też w walce o Supporters' Shield, ale 57 punktów mają też FC Dallas. Podopieczni Oscara Parejy dzięki bramce Davida Texeiry ograli na wyjeździe Real Salt Lake 1:0 i również zanotowali swoje 17. zwycięstwo w 2015. O tym kto sięgnie po to prestiżowe trofeum przekonamy się za tydzień. Teoretycznie łatwiejsze zadanie mają Byki, bo grają na wyjeździe z Fire, którzy nie grają już o nic (w niedzielę ulegli DC United aż 0:4). Ekipa z Teksasu gra u siebie, ale ich przeciwnikiem będą San Jose Earthquakes, którzy mimo sobotniej wygranej 1:0 nad Sportingiem Kansas City wciąż nie mogą być pewni awansu do playoffs.
Kanada w komplecie w playoffs, Giovinco Królem Strzelców
![]() |
Oto ekipa Montrealu Impact, który wywalczył pierwszy w historii klubu awans do playoffs. Foto: Danny Blanik (www.papatomski.com) |
Swojego dorobku bramkowego nie poprawili natomiast najskuteczniejsi gracze MLS w tym sezonie: Sebastian Giovinco (Toronto FC) i Kei Kamara (Columbus Crew). W bezpośrednim pojedynku pomiędzy tym piłkarzami padł remis i licznik wciąż stoi na 22, ale lepszy humor miał w sobotę Kamara, którego koledzy ostatecznie ograli Giovinco i spółkę 2:0. Wśród gospodarzy zabrakło kontuzjowanego Damiena Perquisa i pauzującego za czerwoną kartkę Jozy Altidore. Na pocieszenie Włochowi pozostał fakt, że rozstrzygnął na swoją korzyść walkę o koronę Króla Strzelców, bo ma więcej asyst niż reprezentant Sierra Leone, który w ostatniej kolejce nie wystąpi z powodu kumulacji żółtych kartek.
Houston bez awansu, co z Galaxy?
Teoretycznie szanse na pierwsze miejsce w klasyfikacji snajperów ma jeszcze Robbie Keane z LA Galaxy, który w niedzielę trafił dwa razy do siatki Portland Timbers i powiększył swój dorobek do 19. bramek. To oznacza, że, aby wyprzedzić Giovinco (którego Toronto gra w ostatniej kolejce na wyjeździe z Montrealem), musiałby zdobyć przynajmniej cztery gole w wyjazdowej potyczce ekipy Bruce'a Areny ze Sportingiem Kansas City. Jest to naprawdę mało prawdopodobne, bo forma kalifornijczyków jest daleka od ideału. W niedzielę ich słabość obnażyli Timbers, którzy wygrali na StubHub Center aż 5:2. Dwie bramki dla gości zdobył Nigeryjczyk Fanendo Adi, który z 15. bramkami jest najlepszym strzelcem Timbers w tym roku. Jeśli Portland awansują do playoffs stanie się to w dużej mierze właśnie dzięki byłemu uczestnikowi Ligi Mistrzów z FC Copenhagen.
Dużo lepiej spisała się druga drużyna z Kalifornii San Jose Earthquakes, która dzięki bramce Anibala Godoy'a (z podania Chrisa Wondolowskiego) ograła Sporting u siebie 1:0 i wciąż kurczowo trzyma się szóstej lokaty w West Conference. Ich sytuacja nie jest jednak najlepsza, bo w ostatniej kolejce Wondo-Boy i spółka jadą do Dallas (które nie odpuści walki o Supporters' Shield), a Timbers podejmują u siebie najgorszych na Zachodzie i nie walczących już o nic Colorado Rapids.
Pasjonujący #DecisionDay
Walka o trzy ostatnie miejsca w playoffs zapowiada się więc pasjonująco i nie można wykluczyć, że zabraknie w nich Clinta Dempsey i Oby Martinsa, których Sounders zremisowali w niedzielę w Houston 1:1. Ten wynik oznaczał koniec marzeń Dynamo o playoffs i sprawił, że Sounders - obecnie czwarta lokata i tylko jeden punkt przewagi nad San Jose i Portland - muszą wygrać swój ostatni mecz z Realem Salt Lake. Na ich korzyść przemawia fakt, że spotkanie to odbędzie się na CenturyLink Field w Seattle przy niewątpliwie ponad 50-tys, żywiołowo dopingującej publiczności.
W przypadku zwycięstwa Sounders mogą także awansować na drugie miejsce na Zachodzie, które dałoby im wolny los w pierwszej rundzie playoffs. Aby tak się stało zarówno Galaxy jak i Whitecaps (grają u siebie z Houston) musiałyby jednak przegrać swoje spotkania. W każdym z meczów ostatniej kolejki, którą w MLS nazwano #DecisionDay, jest więc o co walczyć. Tej kolejki nie można przegapić!
Zestaw par 34. kolejki (w nawiasie stawka spotkania):
Niedziela, 25 października:
17:00:
Columbus Crew - DC United (dla obu drużyn wolny los w 1. rundzie playoffs na Wschodzie)
Montreal Impact - Toronto FC (wolny los w 1. rundzie playoffs na Wschodzie dla Toronto, Giovinco walczy o Króla Strzelców)
New York City FC - New England Rev. (Revs potrzebują punktu, aby zapewnić sobie awans do playoffs)
Philadelphia Union - Orlando City (Orlando musi wygrać wysoko i liczyć na wysoką porażkę Revs, aby awansować do playoffs)
19:00:
Chicago Fire - New York Red Bulls (Red Bulls walczą o Supporters' Shield)
FC Dallas - San Jose Earthquakes (gospodarze walczą o Supporters' Shield, goście o awans do playoffs)
Portland Timbers - Colorado Rapids (Timbers walczą o playoffs)
Seattle Sounders FC - Real Salt Lake (Sounders walczą o playoffs / wolny los w 1. rundzie)
Sporting Kansas City - LA Galaxy (Sporting walczy o playoffs, Galaxy o wolny los w 1. rundzie)
Vancouver Whitecaps - Houston Dynamo (Whitecaps walczą o wolny los w 1. rundzie)
33. Kolejka:
Piątek:
Orlando City - NYC FC 2:1 (Larin 62' 70' - Watson-Siriboe 45')
San Jose Earthquakes - Sporting KC 1:0 (Godoy 47')
Sobota:
Toronto FC - Columbus Crew 0:2 (Finlay 40' Higuain 90')
New England Revolution - Montreal Impact 0:1 (Piatti 56')
Real Salt Lake - FC Dallas 0:1 (Texeira 57')
Niedziela:
DC United - Chicago Fire 4:0 (Pontius 39' Boswell 67' Espindola 71' Saborio 80')
New York Red Bulls - Philadelphia Union 4:1 (Grella 1' 17' Bradley Wright-Phillips 4' Lawrence 44' - Le Toux 55')
Houston Dynamo - Seattle Sounders 1:1 (Clark 65' - Martins 82')
LA Galaxy - Portland Timbers 2:5 (Keane 36' 84' - Adi 65' 68'k Chara 75' Nagbe 85' Urruti 89')
Tabela:
Wschód:
1. NY Red Bulls 33 57 60:42
2. DC United 33 51 43:40
3(4). Columbus Crew 33 50 53:53
4(5). Toronto FC 33 49 57:56
5(6). Montreal 33 48 46:43
6(3). New England Revolution 33 47 45:46
7. Orlando City SC 33 44 46:55
8. NYC FC 33 37 48:55
9. Philadelphia Union 33 34 41:55
10. Chicago 33 30 42:56
Zachód:
1(2). FC Dallas 33 57 50:38
2(1). LA Galaxy 33 51 55:44
3. Vancouver Whitecaps 33 50 42:36
4(5). Seattle 33 48 41:35
5(4). Sporting KC 32 48 46:42
6. San Jose Earthquakes 33 47 40:37
7. Portland 33 47 37:38
8. Houston Dynamo 33 42 42:46
9. Real Salt Lake 33 41 37:45
10. Colorado 32 34 30:39
Leave a Comment